Giant Causeway, Northern Ireland
Around the world...
Jeszcze szybko link do mojego artykulu o "Podrozniku" na onet.pl:
AroundTheWorldInOneCamera


Carrick-a-Rede Island and Ballintoy



Sligo
...przez laki przez pola biegnie fasola...









Achill Island



West Coast






Liscannor Bay - Lehinch

Road Trip Ireland
Road Trip'y zazwyczaj kojarza sie z USA, wielkimi samochodami, prostymi i perfekcyjnymi drogami zagubionymi gdzies w slonecznej Arizonie lub Kalifornii. A jak u nas? A u nas troche inaczej…
3 kangury (czyt. Australijczycy) + 3 Polaki, nieduzy 6-cio osobowy Opel, pogoda w kratke, waskie i wyboiste drogi a zamiast pustynnych widokow zielone wzgorza, tysiace kamieni i jeszcze wiecej owiec. Z Dublina na wschod do Lehinch, nastepnie Moherowe Klify (niestety brak szczescia – deszcz i mgla... tyle klifow widzieli). Nastepny przystanek Galway, a ze pogoda zla to na piwo trza…
Z Galway do Westport, tam kelnerka poleca nam Achill Island, wiec bez zastanowienia przejezdzamy przez miasto i skrecamy w lewo. Wyspa okazaly sie mila niespodzianka – klify, gory, ukryte miedzy nimi plaze i dziesiatki serferow. Nastepny przystanek to Sligo i nasz “nietuzinkowy” hipisowski hostel gdzies na obrzezach miasta. Okolica w ktorej znajduje sie hostel wyglada jak z amerykanskich filmow grozy, gdzie 3 ludzi wyjezdza na wyprawe i nigdy nie wraca. Wczesna pobudka, kazdy sprawdzil czy ma obie nerki i dalej w droge. Ostatni przystanek Giant’s Causeway (droga zbudowana przez olbrzyma, ktora miala laczyc Irlandie ze Szkocja, niestety zasnelo sie biedakowi i nigdy jej nie dokonczyl) a stamtad prosto do Dublina.

Fotki beda sie pojawiac w krotkich odstepach czasowych. Bo jak na razie nie mam czasu nad nimi usiasc.
Irlandzki Road Trip
Wypad... tylko na chwile, tylko na moment, ale i tak nie moge sie doczekac. Cos innego, cos nowego... juz za chwile.